niedziela, 15 września 2013

Różne ;D

Facet jest jak pies – poleci za każdą suką.


Zwykła ławka zmienia się w magicznie miejsce, gdy siedzisz tam z przyjaciółmi.


Jeśli sprawisz, że dla Ciebie będę rysowała serduszka w zeszycie , to już jestem Twoja !.


`nie czytam horoskopów, żyje chwilą, nie wierze w przeznaczenie, ale jeśli ono istnieje to niech pocałuje mnie w dupę , bo ja mam zamiar je zmienić.


Może i jestem zepsutą małolatą, która czasami nienawidzi siebie samej. Może czasami denerwuję się i komplikuję swoje życie. Może jestem jeszcze ‚mała’, ale potrafię bardzo kochać.

w podstawówce i gimnazjum byłyśmy przyjaciółkami. nie spędzałyśmy osobno żadnego weekendu. spanie u siebie, melanże i plotki – wszystko razem, byłyśmy jednością. jedna za drugą gotowa była zabić. a dziś? z chęcią obie zatłukłybyśmy się przy najbliższej okazji. jednak obie jesteśmy tak dumne , że przechodząc tylko mierzymy się z wrednymi minami i przechodzimy dalej. i pomyśleć , że kiedyś o tej dziewczynie mówiłam ‚ przyjaciółka




' przyjaciel to nie ten który polewa Ci wódkę , lecz ten który trzyma Ci głowę gdy rzygasz .


. jesteśmy jak książki . większość ludzi widzi jedynie okładkę . mniejszość czyta wstęp . wielu wierzy tylko krytykom . nieliczni poznają naszą treść .


Ciągle słyszymy od rodziców, od starszego rodzeństwa, że my mamy beztroskie życie, że jedynym obowiązkiem jest nauka. Nienawidzę tych stwierdzeń. Czy oni nie widzą, że każdy ma problemy, każdy ma problemy odpowiednie do swojego wieku. Dla małego dziecka problemem, jest to, że śnieg znikł, a dla nas? Dla nas. Tu zaczynają się schody. Pierwsze miłości, zawód na przyjaciołach, nauka, lekcje, zakazy, nakazy, zranienie, przecież mamy masę spraw, masę decyzji do podjęcia, ale nie. Przecież my prowadzimy beztroskie życie, które jak widać nie jest wcale takie kolorowe.


Bądź uprzejmy , zachowuj się profesjonalnie , ale zawsze miej w głowie plan zabójstwa każdej napotkanej osoby


spotkać się ostatni raz z przyjaciółmi ,najebać , wypalić kilka szlugów,wydzierać jape na środku ulicy ,pożegnać się - niby normalnie ale tak jakby jutra miało nie być , a rano wyjechać , spierdolić od tego całego syfu , zapomnieć o wszystkimi zacząć nowe, lepsze życie z innymi ludźmi, gdzie indziej.


Nie mam średniej 5,0, zniewalającej urody, markowych ciuchów i ustawionych starszych. Ale spływa to po mnie, mam przyjaciół

Gimnazjum . Najlepszy okres w życiu . Największe wybryki . Największe problemy . Najsilniejsze więzi . Najgorsi nauczyciele , których tak kochamy kiedy trzeba się rozstać . Przeklęte dzienniki , które miliony razy ochotę mieliśmy wyrzucić przez okno . Wiecznie za małe szatnie. Wymyślane bóle głowy , brzucha by tylko nie pisać sprawdzianu . Wagary , które dawały adrenalinę . Przesiedziane przerwy przy książkach , gdzie drugie słowo to przekleństwo . Wycieczki z których zdjęcia odzwierciedlały 1/10 niezapomnianych wydarzeń . Pierwszy papieros . Pierwszy alkohol . Szkolne dyskoteki . Ściągi w piórnikach , całe ręce we wzorach. Akademie które były jednym wielkim kabaretem . Ludzie , których nigdy się nie zapomni.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz