Ciągle czekam. Może na jeden SMS, może na jedną wiadomość na
gadu-gadu, może na jeden znak. Na jeden jedyny durny znak od Ciebie, który
znaczy więcej niż wszystko inne.
Duma ? Moje obojętne przechodzenie obok Niego, udawanie, że
nie chcę posłać mu uśmiechu, nie odezwanie się, gdy mówi. Robienie tego
wszystkiego, czego potem żałuję, i co zaprzecza temu, że jestem w Nim
absolutnie zakochana.
Pierwsze co zauważam, to jego ciepła granatowa kurtka z
kapturem i naburmuszony wyraz twarzy. Pamiętam, jak ciągnęłam za sznurki tego
kaptura, zaciskając mu je wokół szyi, kiedy całowałam go na do widzenia. Teraz
mogłabym co najwyżej spróbować odciąć mu w ten sposób dopływ krwi do mózgu.
Dziwne, że własnie teraz, kiedy przestałeś dla mnie istnieć,
znów czuję zapach twoich perfum.
Przepraszam, że wstając każdego dnia myślałam o Tobie.
Przepraszam, że wieczorami płakałam za Tobą. Przepraszam, że układałam sobie z
Tobą życie. Przepraszam, że się z Tobą spotykałam i pozwoliłam sobą bawić.
Przepraszam, że mnie poznałeś. Przepraszam za "kocham" wypowiedziane
w duchu. Przepraszam za nieprzespane noce. Przepraszam, że uwierzyłam w Twoje
obietnice, komplementy. Przepraszam, ale już mnie nie rań...
Miałem kumpla, chyba nawet przyjaciela, dziś gdy widzę jego
pysk to centralnie chuj mnie strzela.
Nie rywalizuj z nią. Nie dlatego, że jesteś gorsza, ale
właśnie dlatego, że jesteś na tyle wyżej od niej, aby nigdy nie dać zniżyć się
do jej poziomu.
Czasami przez "nic", ludzie nie śpią po nocach.
Jak się raz przejrzy na oczy, trudno je potem zamknąć i
udawać, że nic się nie widziało.
Czasami chcę znów być małym dzieckiem, obdarte kolana są
łatwiejsze do wyleczenia niż złamane serce.
Było dobrze , potem zachciało mi się ciebie .
Ty nauczyłeś mnie kochać, a teraz sam nie umiesz...
Wszystko jest prostsze niż myślisz, a jednocześnie bardziej
skomplikowane niż sobie wyobrażasz.
Czasem życie się sypie i nie możesz nic poradzić, kiedy
wszystko co kochałeś nagle zaczyna cię ranić.
Gdy rozstaniesz się z drugą osobą wkoło słyszysz: znajdziesz
fajniejszą, ona nie była Ciebie warta, co Ty w niej widziałeś. Ale nikt nie
zapyta co czułeś przy tej osobie, że tak bardzo cierpisz bez niej.
Powinnam Ci postawić pomnik. Sprawiłeś, że mogę przez bite 5
godzin leżeć na łóżku wbijając wzrok w pająka wiszącego na pajęczynie. I nie
mam siły krzyczeć, choć przecież zawsze bałam się pająków.
wydoroślałam na tyle, aby nie walczyć o zainteresowanie
ludzi, którzy po prostu nie chcą mi go dać. Nie warto uganiać się za innymi, to
upadlające.
Czy myślę o Tobie? Czasem rano, po przebudzeniu. Chwilę.
Mniej więcej do kolejnego poranka.
Jesteśmy zbyt podobni do siebie. Jesteśmy uparci i wszystko
chcemy robić po swojemu. Oboje nienawidzimy być w błędzie i oboje chcemy zawsze
mieć rację. Ale to właśnie jest miłość - nie ważne co się stało lub stanie, my
zawsze wracamy i wybaczamy sobie raz jeszcze.
Nigdy nie przyszło mi do głowy, że nieobecność może zajmować
tyle miejsca, znacznie więcej niż obecność.
Wiesz, co jest gorsze od kłótni, wyzwisk, tłuczonych talerzy
i trzaskania drzwiami? Obojętność. Milczenie wszystko pieprzy, niszczy każdego
doszczętnie.
Przecież nie jesteś w moim typie. Nosisz w uszach kolczyki,
masz tatuaże, przeklinasz, palisz i grasz w punkowym zespole. Ani troszkę nie
powinieneś zwracać mojej uwagi, a jednak przez Ciebie nie mogę spać, jeść i
normalnie funkcjonować.
Chciałabym tylko mieć kogoś, do kogo mogłabym przytulić w te
mroźne piątkowe popołudnia. Wiesz, że chodzi o Ciebie.
________________________________________________
Przepraszam... Wiem, że post powinien być już dawno ale nie wyrabiam się z tym wszystkim. Jestem w 3 gimnazjum i mam multum roboty, nie starcza mi już czasu na bloga. Nie wiem kiedy pojawi się nowy rozdział.
koolorowa xx
Wiem, że jesteś obserwatorem mojego bloga. Dlatego zapraszam na epilog pierwszej części. Liczę na komentarz :) http://katie-and-one-direction.blogspot.com/2014/10/epilog.html
OdpowiedzUsuńA opisy są genialne <3
takie fajne to opisy, że aż uśmiech sam ciśnie mi się na usta boskie kochana ♥
OdpowiedzUsuń