Pamiętam Twój głos , zawsze ściszony gdy do mnie mówiłeś ,
pamiętam wyraz Twojej twarzy , skupiony gdy byliśmy sami , czuje dotyk twej
ciepłej dłoni na moim policzku , czuje twe zwilżone usta, pamiętam doskonale
Twój zapach który mi zawsze towarzyszy gdy Ciebie nie ma.
Usiadłam przy stole. Do kuchni wparowała mama. Zaczęła mówić
coś o obiedzie. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzył tata. 'Mała, do Ciebie.'
Wstałam leniwie. Zobaczyłam gościa i uśmiechnęłam się słodko. 'Wejdź.'
Zaprosiłam go do środka. Ledwo zdążył wejść, a już przylgnęliśmy do ściany,
tonąc w pocałunku. Odepchnęłam go delikatnie. 'Rodzice są obok.' Zrobił minę
smutnego dzieciaka. 'Chodź.' Pociągnęłam go za rękę, prowadząc na górę, do
pokoju. Zamknął za sobą drzwi. Po chwili poczułam jego usta na swojej skórze.
Przerwał. Odwróciłam się zdziwiona. Rzucił się na moje łóżko. 'Powalcz trochę o
mnie.' Zaczęłam się śmiać. 'Oszalałeś?' Pokręcił przecząco głową. Usiadłam na
niego okrakiem i zaczęłam łaskotać. Zwijał się ze śmiechu. W końcu wylądował na
mnie. Zbliżył swoje usta do moich. 'Nie pocałuję Cię.' Szepnął. 'Nie chcę.'
Odpowiedziałam beztrosko. Nie wytrzymał nawet trzech sekund
Szła nawalona w jego stronę. Potykała się o własne nogi.
Podbiegł do niej i podniósł ją z kolan. ‘ Kurwa, co z Tobą?' Zapytał
przerażony. Śmiała się, choć przecież była zalana łzami. 'Nic, dasz mi buzi?'
Wyciągnęła szyję w jego stronę. 'Uspokój się.' Mruknął. 'Co? Już Ci się nie
podobam? Ona jest lepsza?' Warknęła. W odpowiedzi wciągnął tylko głęboko
powietrze. Oparł ją o auto. Zakryła twarz dłońmi. 'Ej, nie płacz. Cichutko.'
Podniósł jej twarz, by na niego spojrzała. Uśmiechnął się. 'Przepraszam.'
Szepnęła. Opadła bezwiednie przytulając się do niego. 'Nie chcę mieć Ciebie tylko
w snach.' Ledwie było słychać co mówi. Każde z tych słów poprzedzał szloch.
Zasnęła mu między ramionami. 'Super.' Bąknął pod nosem. Wziął ją na ręce.
Poczuł, jak jej skóra cierpnie pod jego dotykiem. 'Tak, też Cię kocham.'
Powiedział i położył ją na tylnim siedzeniu swojego auta. Zatrzasnął drzwi.
'Cholera!' Wrzasnął i przetarł zmęczone oczy. 'Cholera, no.